W swoim życiu przeszedłeś już wiele diet i z każdą jedną efekty były takie same, a mianowicie mierne bądź żadne? Uwierz mi, nie Ty jeden to przeżyłeś.
Najczęściej bywa, że problem tkwi w zbyt dużej ilości przyjmowanych przez nas kalorii. Wiele osób ma tendencję do niedoceniania ile tak naprawdę kalorii posiada dany produkt bądź danie. Często nie pomagają w tym producenci, którzy potrafią dosypać cukier dosłownie wszędzie, nawet w produktach, w których nikt by się tego nie spodziewał. A dodatkowy, zupełnie niepotrzebny biały proszek to dodatkowe kalorie. Dlaczego tak się dzieje? Cukier jest tani, uzależnia, a dodatkowo jest to dobry środek konserwujący. Dla producenta same plusy, dla nas niekoniecznie.
Poza tym lubimy sobie dogadzać. Tutaj plasterek serka więcej, tutaj troszkę większa kapka mleka 3,2% do kawy, a tam trochę więcej oleju na patelnię żeby się lepiej smażyło. Niby troszkę, ale jak to się mówi; grosz do grosza… Na koniec kalorie się sumują i o matko, przytyłeś kilogram na diecie.
Z drugiej strony, często przeszacowuje się ile spalimy podczas treningu. Chyba większość osób się zgodzi, że w trakcie ćwiczeń namęczyło się zdecydowanie więcej niż to, ile faktycznie udało się spalić kalorii. Ludzie często też zakładają, że mają większą aktywność w ciągu dnia, a co za tym idzie mają większe zapotrzebowanie energetyczne. Przez to pozwalają sobie na więcej, a to prowadzi do wzrostu wagi. Bo ujemny bilans kaloryczny ma po prostu największe znaczenie przy chudnięciu. Niby proste, a jednak niesamowicie trudne.
Diety odchudzające I porady jak się odchudzać: https://dietetyk.edu.pl/diety/
Czasem jednak bywa, że liczymy te kalorie z dokładnością co do jednej, sumiennie ćwiczymy i faktycznie bilans jest ujemny. I nic. Nie chudniemy, a jeśli już to naprawdę niewiele. Co może być wtedy na rzeczy? Może insulinooporność?
Co to w ogóle jest? W wielkim skrócie, jest to stan, w którym nasz organizm produkuje coraz więcej insuliny, na którą stają się oporne komórki tkanek mięśniowych. W zdrowym organizmie, po zjedzeniu węglowodanów lub po wysiłku fizycznym taka insulina sprawia, że glukoza trafia do komórek mięśniowych, gdzie jest wykorzystywana do utrzymania procesów życiowych. Jeśli jednak ta glukoza do nich nie trafia, ze względu na ich oporność na insulinę to mamy problem. Coś z tą glukozą musi przecież się stać. I tak się dzieje, ponieważ jej nadmiar we krwi prowadzi do wzrostu tkanki tłuszczowej. I tym sposobem, pomimo bilansu kalorycznego możemy mieć problem ze zrzuceniem wagi.
Na szczęście nie jest to rzecz, na którą nie mamy wpływu. Insulinooporność można dość łatwo zdiagnozować – np. badając insulinę oraz glukozę na czczo i licząc z otrzymanych parametrów wskaźnik HOMA-IR. A kiedy już wiemy, że jesteśmy mało dumnym posiadaczem takiej przypadłości to możemy zacząć już działać! Jeśli lekarz uzna to za konieczne, można zacząć wdrożyć leczenie np. metforminą. Ta substancja ma za zadanie jakoby odwrócić insulinooporność poprzez uwrażliwienie komórek na insulinę. Leczenie jednak tak naprawdę wcale nie jest konieczne. Najważniejsza jest dieta i ruch, naprawdę! Ćwiczenia bowiem również uwrażliwiają komórki na insulinę. W przypadku diety natomiast ważne jest spożywanie produktów o niskim indeksie glikemicznym oraz nieprzetworzonych, unikanie cukrów dodanych i zamiana mąk białych oraz ich pochodnych na te pełnoziarniste. I jedzenie naprawdę duuuuużo warzyw.