Zwłaszcza w okresie jesieni i zimy większość kobiet narzeka na smętny odcień swojej cery. Na skutek działania wiatru, bardzo niskich temperatur i mrozów skóra staje się szara i przez to wygląda ponuro i smutno. Warto by było wtedy czymś ją ożywić i nadać jej takiego blasku, jaki w naturalny sposób uzyskuje ona w okresie letnim i wiosennym, kiedy to rozświetlają ją palące promienie słoneczne. Odpowiednio zastosowany rozświetlacz do twarzy daje jednak bardzo podobny efekt. Można go używać o każdej porze roku, by dodać sobie efektownego błysku i ożywić nieco koloryt swojej buzi. Kosmetyk ten, mimo iż ma fantastyczne działanie, nie jest niestety zbyt często używany przez mieszkanki naszego kraju. Polki wiedzą co raz więcej na temat makijażu, ale mimo wszystko do niektórych nietypowych kosmetyków trudno jest im się przekonać, zwłaszcza jeśli nigdy wcześniej same z nich nie korzystały. A rozświetlacze wciąż nie są na tyle popularne, by można było je uznać za nieodłączny element każdej damskiej kosmetyczki. Dlaczego więc mimo tego warto nauczyć się z nich korzystać? No i jak to robić, aby skóra nabrała delikatnego i uroczego blasku, a nie wyglądał tak, jak gdyby ktoś wysmarował ją chamskim i sztucznym brokatem?
Tylko nieliczna grupa kobiet wie, jak należy posługiwać się rozświetlaczem. Wbrew pozorom nie jest to bowiem taki prosty i mało skomplikowany kosmetyk. Osobom niedoświadczonym w tematyce makijażu potrafi sprawić gigantyczną trudność i zmusić je do przejrzenia stu tysięcy stron internetowych i blogów oraz do obejrzenia wielu filmików urodowych, z których dowiadują się one, jak należy z niego korzystać. Wszystkiego można się jednak nauczyć, aby opanować tę sztukę makijażu do absolutnej perfekcji. Tylko na pierwszy rzut oka rozświetlacz do twarzy może wydać się skomplikowanym i wymagającym kosmetykiem. Za każdym kolejnym razem, gdy kobieta sięgnie po niego po raz następny, będzie odkrywać jego różne oblicza, testując odmienne poziomy naświetlenia i próbując zastosować go na wybranych partiach twarzy. Bo takim rozświetlaczem niekoniecznie trzeba rozjaśniać same kości policzkowe. Można go używać także na innych partiach cery, by nadać jej niesamowitego blasku, który cudownie prezentuje się na zdjęciach.
Pierwsza trudność związana z używaniem rozświetlaczy pojawia się już w momencie, gdy kobieta planuje coś takiego dla siebie kupić. Nie jest pewna, jaki tym kosmetyku będzie dla niej najlepszy. Jeśli wcześniej się nim nie posługiwała i nawet nie starała się zdobyć na jego temat informacji, prawdopodobnie wydaje jej się, że rozświetlacze muszą być do siebie podobne. A tak jednak nie jest. Przyjmują zróżnicowane formy, podobnie zresztą jak pudry, fluidy czy nawet korektory. Najpopularniejsze są oczywiście te w kamieniu, po które na pewno warto sięgnąć na początku, bo najłatwiej się je użytkuje, zwłaszcza że przypominają one klasyczne pudry matujące. Mocniejszy efekt, czyli tzw. „look glamour”, uzyskuje się przy zastosowaniu rozświetlaczy w płynie lub kremie. Zwykłej kobiecie najprawdopodobniej nie będą one jednak odpowiadać, bo należy ich używać na mokro, co sprawia, że na wykonanie makijażu trzeba poświęcić więcej czasu. A mało która kobieta w dzisiejszych czasach może przeznaczyć go na pielęgnowanie swojego wyglądu.
Warto także zwrócić uwagę na kolor takiego rozświetlacza. Ten wpadający w bardzo jasne, niemalże białawe tony na pewno spodoba się wszystkim blondynkom i bladych cerach, ale już w przypadku brunetek i szatynek dużo lepszym wyborem okaże się rozświetlacz do twarzy o cieplejszym, niemalże żółtawym kolorycie. Taki kosmetyk warto przetestować jeszcze w sklepie. W lepszych drogeriach zawsze można poprosić o testery kolorowych produktów, by następnie spróbować nanieść je na swoją twarz albo skórę dłoni i zobaczyć, jak komponują się one z karnacją. Rozświetlacze mogą mieć też jednolitą fakturę albo taką uzupełnioną drobinkami bądź brokatem. Lepsze będą te gładkie. Twarz obsypana sztucznym brokatem w żadnym wypadku nie może wyglądać naturalnie.
